czwartek, 30 stycznia 2014

Holenderska muzyka - Boudewijn de Groot

Czujecie czasem  "motyle w brzuchu"? Np.: gdy słuchacie piosenek w męskim wykonaniu? Ja czuję. Zapewne panie wiedzą o co chodzi :) Nie wiem, jak panowie odbierają muzykę. Też Wam wszystko w duszy gra, kiedy słuchacie pięknego kobiecego wokalu? Dziś chcę  przedstawić człowieka, który świetnie trafia w moje rytmy -  Boudewijn de Groot. Na scenie od ponad pół wieku i wciąż koncertuje. Śpiewna melodia, zgrabne teksty i ten ciepły, męski głos :) A na dodatek - bardzo wyraźna wymowa, co się artystom rzadko zdarza. Zresztą posłuchajcie sami:


I jeszcze jeden fragment - tym razem może dla bardziej ambitnych, bo tempo jest tu szalone ;) Zawsze jednak można się wspomóc tekstem:
:

I jak Wam się Boudewijn spodobał? Są "motyle"? Co prawda o gustach dyskutować nie wypada, ale własne zdanie można wyrazić :) 

Żródła: 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Podziel się ze mną swoją opinią - z przyjemnością przeczytam Twój komentarz :) Podpisz się jednak proszę, zwłaszcza jeśli oczekujesz odpowiedzi.